25 listopada w odlewni Krakodlew w Krakowie narodziły się dwa największe dzwony dla Sanktuarium Ojca Przedwiecznego w brazylijskim Trindade. Większy z nich, Jan, ważący blisko 10 ton, wagą dorównuje wawelskiemu Zygmuntowi, jest też jednym z największych dzwonów odlanych w historii polskiego ludwisarstwa. Wykonania dzwonów podjęli się ludwisarze z Odlewni Dzwonów Jana Felczyńskiego w Przemyślu, którzy rok wcześniej wykonali ważący 55 ton dzwon, który trafi do tej samej świątyni.

Wyprodukowanie form do tak dużych instrumentów zajęło przemyskim fachowcom pół roku, z czego te prace odbywały się w zakładzie ludwisarskim w Przemyślu. Do wytworzenia form zużyto olbrzymie ilości cegieł i końskiego łajna- formy ważyły odpowiednio po 14 i 9 ton. Forma Jana mierzyła 2,8 m wysokości i 3,1 m średnicy, natomiast ta dla Łukasza była wysoka na 2,4 m i szeroka u spodu na 2,6 m. Kolejnym etapem całej operacji był transport wykończonych form do krakowskiej odlewni. Ze względu na ogromne gabaryty transportowanych obiektów trzeba było użyć w tym celu dźwigu oraz niskopodłogowego tira. Transport wraz z załadunkiem zajęły dwa dni.

Formy na naczepie ciężarówki

Kolejne dwa tygodnie pochłonęły prace przygotowawcze do odlewu. Formy zostały rozdzielone- zdjęto płaszcze i usunięto dzwony fałszywe, rdzenie oczyszczono z zanieczyszczeń wodą i ponownie osuszono. Następnie płaszcze i rdzenie zabezpieczono substancją zapewniającą formie żaroodporność, a klucze, czyli dolne części form zabezpieczające przed wyciekiem metalu uszczelniono. Ostatnim etapem składania form było zwieńczenie płaszczy formami koron. W celu wzmocnienia i stabilizacji form w trakcie odlewu, umieszczono je w stalowych skrzyniach i obito masą furanową, która zabezpieczyła glinę przed rozsadzeniem pod wpływem naporu metalu, a jednocześnie umożliwiła należyte odgazowanie stopu. Furanem wypełniono także wnętrze rdzeni.

Sam odlew trwał kilka minut i przebiegł płynnie. Krakodlew na co dzień odlewał obiekty wielkich gabarytów, jednak dotychczas nie były one wykonane ze specjalnego brązu, tzw. dzwonowego, który zawiera w sobie ponadprzeciętną ilość cyny. Brąz został rozdystrybuowany do form za pomocą ogromnej kadzi. Po odlewie dzwony pozostawiono do swobodnego ostudzenia na miesiąc. Glina ma dobre właściwości izolacyjne, stąd metal długo zachowuje wysoką temperaturę.

Napełnienie form rozgrzanym metalem przebiegło bez zakłóceń

Po osiągnięciu odpowiednio niskiej temperatury dzwony oswobodzono z metalowych skrzyń, usunięto masę formierską oraz wypaloną, czarna glinę i cegły. Kolejnymi etapami prac są oczyszczenie, szlifowanie i cyzelowanie dzwonów, które wydobędą ich blask, oraz wykonanie przewiertów średnicowych, które umożliwią zamontowanie serc wewnątrz dzwonów. Następnie dzwony trafią na Śląsk, gdzie firma Rduch Bells & Clocks wyposaży je w jarzma, serca i napędy oraz konstrukcje dzwonnicze.

Powierzchnia świeżo odlanych dzwonów wyszła bez dużej ilości nadlewów, co świadczy o jakości form

Źródło
https://www.janfelczynski.com/ofirmie/aktualnosci
https://www.facebook.com/pracownia.ludwisarska.jana.felczynskiego
https://krakow.tvp.pl/45527536/w-krakowie-odlano-dzwony-ewangelistow-jana-i-lukasza
https://opoka.news/dzwony-ewangelistow-narodzily-sie-w-krakowie